środa, 25 listopada 2015

Cześć, nazywam się Olek, jestem synem alkoholika

Czy tak powinienem się przedstawiać? Zastanawiałem się w jaki sposób zwrócić Twoją uwagę. Pomyślałem, że jeśli napiszę od razu o co chodzi, to będzie łatwiej nam się znaleźć.

Oczywiście bycie synem alkoholika nie jest jedynym, co mnie określa i bardzo bym nie chciał być tylko tak postrzegany. Ty pewnie też nie chcesz być postrzegany jednowymiarowo. Jednak na potrzeby tego bloga zdecydowałem się na takie ograniczenie, nie mówiące całej prawdy o mnie, ale mówiące o mnie bardzo dużo.

Czy bycie synem alkoholika to wstyd? Niby dlaczego, skoro nie miałem na to wpływu? Jednak wstydzę się, chociażby dlatego, że prowadzę tego bloga anonimowo. Czego się wstydzę? Chyba każdy chce, żeby jego rodzina, dom, pies, samochód, obuwie itp. - przynajmniej nie wyróżniały się na tle innych, a jeśli już mają się wyróżniać, to tylko pozytywnie. Można też zrobić ze swojego nieszczęścia atut, towarzyski wyróżnik i temat do ubolewania przed współczującymi słuchaczami. Tego też chciałbym uniknąć. Można też temat w ogóle pomijać przed innymi, a także samym sobą. Niestety to zawsze gdzieś wraca, wyłazi i przegryza się. Pisząc o tym będzie mi łatwiej. Rozmawiam z samym sobą, nie zabiegam o współczucie, spokojnie formułuję myśli bez przesadnego oczekiwania na odzew. I jeśli już dojdzie do jakiejś wymiany zdań, mogę liczyć na to, że spotkam osobę z podobnymi przeżyciami, która mnie tu odnalazła.

Mój ojciec. Już nieraz wierzyłem, że teraz wszystko będzie wspaniale. Oto wrócił do nas z kwiatami, prezentami, trzeźwy i wesoły. Potem stawał się coraz bardziej ponury, potem znowu zaczynał pić i mama go albo ratowała, albo wyrzucała, albo ignorowała. Któregoś dnia ojciec miał wybrać między nami, a alkoholem. Z racji, że zawsze uważał, że nie ma problemów z alkoholem, więc wybrał alkohol.

Potem poznawałem kolejne "narzeczone" ojca, przyzwyczajałem się do tego, że nie mieszka z nami i do tego, że wakacje z ojcem oznaczają wyjazd w obce miejsce do obcych ludzi.

Tyle wystarczy na początek.